Strażnik Leśny

Co powstanie po połączeniu pierwszego sezonu True Detective, 
odcinka Supernatural o Wendigo, przywiązania do natury 
i niechęci do nadmiernej ilości ludzi?

Powstał Strażnik Lasu. 
Z czasem powstanie kilka takich kart.

Detale Strażnik
 forest guardian
visual

Obszar roboczy.


Należę do... bałaganiarzy. 
W swoim bałaganie jednak zawsze się odnajduję. Moje miejsce pracy nie jest doskonałe i takie jakbym chciała. 

laptop grafik

Nie mam monitora, o którym "głośno" marzę. Może kiedyś. 
Są ważniejsze wydatki, a nie ma co ukrywać jak się "zaczyna" pracę na własny rachunek 
nie zarabia się kokosów. 

grafik laptop

Pracuję na laptopie, odwzorowanie kolorów nie jest, aż tak tragiczne jak się mawia. 
Mój tablet to WACOM One z Biedronki :) To mój trzeci WACOM i wszystkie poprzednie mam nadal 
i nadal działają bez zarzutu.

Niektóre pomysły szkicuję - ale jak widać nie jestem rysownikiem :) 
Szkice są proste i często tylko ja mogę zrozumieć o co w nich chodzi ten akurat jest dość oczywisty. 

szkic

Często trafiam na zapytania jaki komputer dla fotografa, grafika itp. 
Nie mam tabletu nie mogę się rozwijać...

Nie mam graficznego monitora, pracuję na laptopie - nie jest to najwyższy komfort pracy jednak jak się chce to można. Wielu uznanych artystów pracuje bez tabletu np. Michael Oswald. 
Tablet ułatwia pracę od kontuzji nadgarstka jednak nie uchroni. 
Są pluginy, dzięki, którym mysz "markuje" ruchy pióra.

Poniżej "Oni" już narysowani cyfrowo.
Kiedyś powstanie bardziej złożona praca z tym motywem.




Dzień jak co dzień...


audiobook

Co dzień chodzę na spacer z psem. 
Zwykle nad Wisłę po piaszczystej stronie z uwagi na brak innych spacerowiczów, ciszę, 
spokój i bliskość lasu. Psa mam zawsze na smyczy, po pierwsze dlatego, że nie wyobrażam sobie tego, że mogłaby płoszyć inne zwierzęta z uwagi na swój instynkt i z uwagi na wyższość instynktu nad posłuszeństwem. 

Dzisiaj "moje" miejsce zostało mi odebrane.
Cztery psy luzem, żaden nie reagował na odwołanie właściciela.
Właściciele łamiący drzewom gałęzie, aby rzucać je psom - 
po co leży dużo suchych gałęzi na ziemi.
Wrzask ludzi, psy ganiające kaczki.

Ludzie.

Naprawdę tak nie wiele procesów myślowych zachodzi w tym organie w czaszce?

Jesteś w gościnie... 
U znajomych też się tak zachowujecie? 


Liść
 piękna natura
 Las
 drzewo kora

Zatrzymywanie czasu...



Kto nie szanuje swojego czasu, nie szanuje sam siebie. 

*Irina Griekowa


Pojemnik DIY

Od pewnego czasu robię sobie album ze zdjęć ze spacerów. 
Kapsułę czasu. 
Pojemnik, w którym trzymam zdjęcia za nim trafią do albumu,
 jest zrobiony z opakowania po obroży FORESTO. 

DIY ALBUM

 Album jest zrobiony z opakowania po ryżu :)

drzewoRóża


 

Ognista dusza.

 
art
 

"Sacrificing all we have
For a frozen heart and soul on fire"

*Him - Soul On Fire
 
soul fire
visual
 

 

Chwila depresji...

"Nigdy do dzisiaj, o wieczny spokoju,
O ciszo śmiertelna,
Nie przeczułam tak tęsknie
Waszej wspaniałości."

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska  - Chwila depresji


 
 
 
 
 
 
 

 

Gdzie szukać inspiracji - filmy.

Inspiracje filmem

Inspiracje czy jak kto woli natchnienie można znaleźć wszędzie - jednego twórcę do procesu twórczego zainspiruje kamień czy drzewo a drugiego czyjś wyraz twarzy.

Dzisiaj o filmach - a dokładniej to starych filmach. 

Filmów oglądam bardzo dużo i od pewnego czasu męcząca jest powtarzalność motywów, intryg, które można rozwiązać w kilka minut  i nie tracić czasu na oglądanie nudnej fabuły. 
Do tego dochodzą dialogi (!) w większości nowych filmów bohaterowie rozmawiają 
na poziomie Mody na Sukces.  
Nie wiem czy my odbiorcy nie potrafimy się na tyle skupić by zrozumieć trudniejszy język, 
czy twórcy mają nas  - mówiąc wprost - za idiotów...

Toteż wróciłam do filmów bardzo starych - które oglądałam jako dziecko. 
Na pierwszy ogień poszedł Alfred Hitchcock

W krótkim czasie obejrzałam PsychozęPtakiOkno na podwórzeM jak Morderstwo
 Zawrót głowy oraz Nieznajomi z pociągu.  

Filmy o różnej fabule, ale wspólnym wątku morderstwa - śmierci. 
Wszystkie łączy niebywały klimat i świetna muzyka - motyw z Zawrotu głowy została nawet wykorzystany przez Lady Gagę w Born this way jako intro. Dodatkowo filmy mają piękne 
kadry i światło - wszystko czego potrzeba 
do pobudzenia wyobraźni. Oglądając Okno na podwórze - w kolorze - miałam wrażenie oglądania obrazów malowanych światłem.

M jak Morderstwo - mężczyzna dowiaduje się, że żona go zdradza i chce się jej pozbyć. 
Układa plan doskonały - ale jak to zwykle bywa - nic nie jest doskonałe. 
Inspirowałam się klimatem i kolorystyką. 
Jest to technika mieszana - referencja pochodzi z PIXABAY.
Galaxy Currioos
M jak Morderstwo



















Ptaki - pewna siebie kobieta poznaje mężczyznę, którego odwiedza w jego rodzinnym domu 
nad zatoką - wszechobecne ptaki zaczynają się dziwnie zachowywać. 
Inspiracją był kostium noszony przez główną aktorkę Tippi Hedren 
oraz jej... spojrzenie.
Moja referencja pochodzi z Depositphotos

Inspiracja PtakiBirds Curioos


Vertigo - Zawrót głowy. 
Były policjant cierpiący na lęk wysokości - który doprowadził do śmierci jego kolegi z pracy - dostaje zlecenie. Ma śledzić żonę pewnego mężczyzny, która podobno została opętana przez swojego przodka... 

Historia to prawdziwy "zawrót głowy". Inspirowałam się przestrzenią - oczywiście mostem Golden Gate, który pojawiaj się w filmie i kolorystyką. Stworzyłam obraz surrealistyczno-abstrakcyjny. 

Moja referencja pochodzi z ADOBE STOCK.

Zawrót głowyVertigo Curioos

















Na razie powstały trzy obrazy. Z czasem pewnie będzie ich więcej. 
Szukanie inspiracji w klimacie, kolorystyce czy mimice postaci może dać ciekawe 
i nieoczekiwane efekty - 
chyba lepsze jak odtwarzanie danej sceny? 

A.

Pierwsza okładka do książki

sprzedaż grafiki

Kiedy zaczynałam bawić się Photoshop'em - tak zabawą można nazwać moje pierwsze kroki - nawet w najgłębszych marzeniach nie myślałam, że kiedyś będę pracować 
przy projektowaniu okładek.

Jakieś 10 lat temu, kiedy to po powrocie z pracy za granicą naszej kochanej Polski stałam 
się posiadaczką pierwszego aparatu kompaktowego, robiłam zdjęcia wszystkim i wszystkiemu - przyznam, że z dość marnym skutkiem. Ale to i tak było dla mnie mało. 
Odzwierciedlenie rzeczywistości było zbyt proste - dzisiaj wiem, że najtrudniej jest coś przekazać w najprostszych formach. 
Trafiłam wtedy na portal DEVIANTART, na którym znalazłam dział PHOTOMANIPULATION 
- byłam zachwycona. 

Foto-realistyczne krajobrazy, które nie istnieją, miejsca, których nie ma, postaci, które istnieją tylko dzięki temu, że ktoś je stworzył - i to wszystko na podstawie zdjęć. 

Początki nie były ani łatwe ani też przyjemne - bo kto lubi czegoś nie wiedzieć? 
Włączałam i wyłączałam program. Próbowałam efektów na tekście, pamiętam, że robiłam 
Słońce (?)

Z racji tego, że nie czytam nigdy instrukcji - bo przecież po co? - nie korzystałam również 
z tutoriali.

Metodą prób i błędów nauczyłam się, a raczej zapamiętałam gdzie co jest w Photoshopie, 
gdzie są jakie narzędzia. I tak uczyłam się krok po kroku. Pierwsze prace były straszne, 
brak proporcji, zakrzywienia perspektywy, błędy oświetleniowe etc. etc. 
Nie poddawałam się jednak. W końcu zaczęło się coś udawać. 
Lubiłam zmieniać postaci, malować na nich nowe światło - nadawać im wygląd namalowanych. 

W 2010 roku prace zaczęły przypominać te z mojej głowy. 
Wtedy zainspirowaną klimatem UNDERWORLD oraz utworem LACUNA COIL - Heaven's a lie 


zrobiłam pracę pod takim też tytułem:

Deviantart
Po dwóch latach istnienia jej na portalu odezwał się do mnie wydawca
Arnoldo Mondadori Editore 
z zapytaniem o możliwość użycia na licencji pracy na okładce włoskiego wydania  
LIES BENEATH - Anne Greenwood Brown.
Skontaktowałam się z autorką zdjęcia i modelem - obydwoje wyrazili zgodę.
Tak więc moja pierwsza okładka została wydana we Włoszech.
Różni się nieznacznie od oryginału - została dopasowana do treści.
 I tak jeszcze przez 5 lat będzie wyglądała okładka tej książki.
książka grafika okładka
 okładka książkiokładka książki

książka

Posiadanie konta na DEVIANTART może bardzo pomóc w znajdowaniu klientów.

Polecam :),
A.

Gdzie sprzedawać projekty okładek?


sprzedaż okładek książek

Od jakiegoś już czasu istnieją strony internetowe umożliwiające sprzedaż projektów jako okładki książek. Funkcjonują one na zasadzie sklepów. Każdy z umieszczonych tam projektów może zostać sprzedany tylko raz, więc nie ma tutaj mowy o licencji niewyłącznej. Jest to fantastyczne rozwiązanie dla autorów, którzy nie chcą mieć na okładce po prostu pozycji z banku zdjęć - chociaż i takie projekty się tam trafiają. Znam dwa takie portale  


SelfPubBookCovers - strona udostępnia do pobrania ich szablony wraz ze stosowanym czcionkami oraz dokładnym opisem co "nam wolno, a czego nie". Pliki wgrywamy dwa jeden w rozmiarze umożliwiającym druk - oczywiście 300DPI format wg szablonu - oraz miniaturkę z proponowaną czcionką wg załącznika i jej rozmieszczeniem - wizualizacja. Wgrywając plik podajemy linki do użytych przez nas zdjęć - możemy korzystać nawet ze zdjęć z domeny publicznej jednak z wyłączeniem zdjęć ludzi i rozpoznawalnych miejsc, tablic rejestracyjnych szyldów, zdjęć typu editorial. Pliki są sprawdzane przez dyrektorów kreatywnych i po ich akceptacji pojawiają się na stronie. Dyrektor kreatywny sprawdza zdjęcia, z których skorzystaliśmy i czytelność okładki. Czasem trzeba coś poprawić, aby była bardziej czytelna nawet w bardzo małym formacie. Strona ma wielu użytkowników - projektantów z tego co podaje jest więcej jak 300. Dla nich też jest w ofercie wykup miejsca reklamowego na stronie głównej - kosztuje on 75$ na miesiąc - dają gwarancję sprzedaży na tyle wysokiej aby pokryć koszt reklamy, a w przypadku niepowodzenia bo możemy nie trafić w danym miesiącu w gust autorów - zwrotu poniesionych kosztów. Obecnie oczekuję na wolne miejsce reklamowe, więc na temat tego jak to funkcjonuje wypowiem się po wypróbowaniu. Administratorzy przyjęli, że cena okładki nie może być niższa niż 69$ z czego na nasze konto trafi 50$ - pozostałą część pobiera portal. Kiedy ustalamy cenę wyższą do naszej kieszeni trafia 70% z kwoty. Wgrywamy pliki i nic więcej nas nie interesuje. Autorzy mają możliwość skontaktowania się z wybranym projektantem - za pośrednictwem administracji - aby zamówić projekt indywidualny lub też dodatkowy projekt grzbietu i tyłu. Wtedy cena jest wyższa. 
Płatności odbywają się przez PAYPAL w ciągu 48 godzin od zakupu. 


The Book Cover Designer - funkcjonuje trochę inaczej. Tutaj możemy wgrywać okładki wg przyjętego przez nas szablonu, dodatkowo możemy załączać tzw. 'MOCK UP-y' wizualizacje naszych projektów. Czcionki wybieramy my sami i nie ma żadnych ograniczeń. Okładki są również akceptowane przez administratora jednak nie ma tutaj ograniczeń co zdjęć - możemy korzystać ze zdjęć z domeny publicznej bez ograniczeń. Autor ma możliwość kontaktu przed zakupem bezpośrednio z nami - portal w tym nie pośredniczy. Ceny możemy ustalać jak chcemy otrzymujemy 70% od całej kwoty. Po dokonanym zakupie otrzymujemy powiadomienie na e-mail. Mamy możliwość skontaktowania się z kupującym w celu ustalenia czy mamy przygotować tytuł i nazwisko, zarys fabuły, czy autor chce coś zmienić, każde zmiany możemy robić odpłatnie - wolna ręka - wystarczy się dogadać z autorem. Kiedy wszystko jest zaakceptowane - wysyłamy pliki pod wskazany adres e-mail - kilkamy, że zostały wysłane i otrzymujemy przelew z paypal. Dodatkowo mamy kontakt z autorem, który jeżeli jest zadowolony z naszej współpracy z reguły do nas wraca, a nawet kieruje do nas swojego wydawcę. Portal sam wybiera osoby, które promuje niestety nie wiem na jakiej zasadzie to działa...


Oba portale umożliwiają sprzedaż projektów - zarabiana na tym co lubimy robić, budowanie portfolia oraz bazy klientów. Z jakością wizualną sprzedawanych projektów na obu portalach bywa różnie - jednak z poczuciem estetyki i gustu zwykle nie ma co dyskutować - dobre projekty prędzej czy później się sprzedadzą.


Pozdrawiam,
A.
 

Czerwony Parasol


objawy depresji, nerwicy

"Chyba właśnie po tym można poznać ludzi naprawdę samotnych... 
Zawsze wiedzą, co robić w deszczowe dni."

*Stephen King – Christin


Samotnym można być pośród wielu ludzi i mieć wszystko nie mając tak naprawdę nic.

 Dzisiaj już wiem co robić w deszczowe dni, ale nie czuję się samotna.

Pierwsze oznaki tego, że coś się z nami dzieje niedobrego są już wysyłane przez organizm bardzo szybko. Im szybciej się zareaguje tym mniejsze potem zdrowotne konsekwencje. 
Nie wszyscy nam bliscy zawsze dobrze radzą chociaż takie mają intencje. 
Znam ten moment kiedy na wyrażenie nie przesadzaj - ma się ochotę płakać, krzyczeć 
lub dopuścić się czynów prawnie niedozwolonych.

Kiedy czujesz się źle i jest to stan permanentny idź do lekarza zanim wystąpią objawy bólowe.

Tak, chora "dusza" również powoduje stany bólowe. 
Boli głowa - mnie bolała stale - miałam rezonans, tomografie etc. 
Bolą stawy, nie masz siły wejść po schodach, nie masz siły wstać z łóżka.
Boli żołądek - boli tak jakby tam był jakiś proces chorobowy - z medycznego punktu widzenia nic się w moim żołądku nie działo. Pojawia się nawet niestrawność, wymioty itp. 
Bywało tak, że problemem było chodzenie, masa prześwietleń, badań. 
Był proces chorobowy, ale nie w miejscach, które fizycznie bolały.
 Zadziwiające jest to jak wielki wpływ na całe ciało ma nasze samopoczucie.
Chociaż mamy XXI wiek nie wiem dlaczego wielu ludzi bagatelizuje choroby duszy, myśli.


Każdy powinien nauczyć się lub chociaż spróbować żyć w deszczowe dni, 
one też bywają piękne.
Poniżej Czerwony Parasol - technika mieszana. 
Zdjęcia miasta, ręcznie robione tekstury, podmalowane budynki i namalowana postać 
- referencja z ADOBE STOCK





Gdzie można sprzedawać swoje prace?

Od jakiegoś czasu spotykam się z pytaniem, czy można sprzedawać swoje prace bez posiadania działalności gospodarczej. Odpowiedź jest bardzo prosta - tak można. Dostajemy taką możliwość od wielu galerii internetowych, którym udostępniamy prace na zasadzie licencji. My dostarczamy plik, a galeria zajmuje się zarówno wydrukiem i dostarczeniem wydruku do klienta oraz kontaktem z nim.
Myślę, że dla wielu osób jest dość wygodna forma współpracy.

Polskie strony - być może jest ich znaczenie więcej uzupełnię listę, jeżeli takowe się znajdą.

Pierwsza galeria to gurupa.pl
Dostajemy tutaj dwie możliwości - możemy naszą galerię zrobić zamkniętą i zamawiać nasze prace dla siebie lub nadać galerii charakter otwarty i każdy kto będzie miał ochotę może nabyć nasze projekty. Marża automatycznie jest ustawiona na 20% jednak mamy możliwość jej modyfikacji. Możemy prace również ustawić jako limitowaną wersję. Prace są opatrzone hologramem. Dostępne są jako canvasy i tapety w popularnych rozmiarach - jednak tutaj też mamy możliwość dostosowania zamówienia indywidualnie. Na serwer wgrywamy prace w dwóch rozmiarach - mniejsze to prezentowania w galerii i większe, z których powstaną wydruki - limit 60MB. Prace są akceptowane przez moderatora. Mamy możliwość wgrania własnego zdjęcia i umieszczenia biografii. Myślę, że warto wspomnieć iż partnerem galerii jest Westwing.

Druga galeria to ajzo.pl
Galeria funkcjonuje na zasadzie sklepu, jednak my dostarczamy jedynie grafiki/zdjęcia, których reprodukcją i dystrybucją zajmuję się właściciel galerii. Prace udostępniamy na zasadzie licencji - dodatkowo sporządzana jest umowa, którą musimy wydrukować, wypełnić i odesłać pod wskazany adres - dopiero po jej podpisaniu będziemy mogli aktywnie sprzedawać produkty. Aby przyspieszyć ten proces możemy umowę zeskanować i wysłać pod wskazany przy procesie rejestracji adres mailowy. Na początek dostajemy miejsce na 5 prac, z których tworzymy produkty - a jest ich masa - obrazy, plakaty, tapety, dyptyki, tryptyki, kaskady. Po utworzeniu produktów z wgranych 5 prac wysyłamy je do weryfikacji, jeżeli prace ją przejdą możemy otrzymać więcej miejsca na prace i wyższą prowizję od sprzedaży - tutaj marży nie mamy ustalanej procentowo, a kwotowo na najniższym statusie - czyli tych pięciu pracach marża wynosi 8zł, potem im wyższy status - tym wyższa marża. Jej górna granica to kwota 50zł. Do dyspozycji mamy oprócz biografii i naszego zdjęcia - nagłówek oraz subdomenę. Proces rejestracji przebiegł bardzo szybko w jeden dzień.

Kolejna galeria to Box4Art
Formaty są dwa A4 lub A3 oprawione w aluminiową ramę. Tutaj wgrywamy tylko prace, nie mamy czegoś takiego jak biografia, czy profil autora, jednak prace są oczywiście podpisane. Cenę ustalamy indywidualnie. Nie ma ograniczeń co do liczby oferowanych do sprzedaży prac. 

Niedawno odkryłam monolitart  nie posiadam tam "jeszcze" konta, więc nie mogę odnieść się do funkcjonowania galerii. Oferowane wydruki są w formatach B1 i B2. Jest tutaj możliwość posiadania zarówno opisu jak i zdjęcia profilowego.70% ceny, którą ustalimy trafia do naszej kieszeni - ustalana cena nie może być jednak niższa niż 50zł. Rejestracja przebiega poprzez wykonanie mikroprzelewu na konto galerii w celu potwierdzenia naszej tożsamości, kwota mikroprzelewu po potwierdzeniu tożsamości zostanie zwrócona na nasze konto. 

Liveheroes jest to strona, która oferowała do sprzedaży nasze projekty na odzieży i dodatkach. Jednak od niedawna możemy tam również sprzedawać plakaty w ramach i bez, canvasy. Tutaj regulamin prowizji jest trochę bardziej złożony. Jest to polska strona jednak dystrybuuje na cały świat i nawigacja automatycznie jest w języku angielskim, jednak możemy język domyślny ustawić na polski.  Jesteśmy nazwani Partnerem Sprzedawcy - Sprzedawca przyznaje nam kredyty, które są uzależnione od wartości sprzedaży naszego produktu np. jeżeli Klient zakupi towar o wartości 30€, Partner otrzyma 20% ceny towaru, tj. 60 kredytów czyli 6€ (1 kredyt = 0,10€).  Transfer pieniędzy odbywa się za pomocą Paypal po uzyskaniu 250 kredytów.  Dostajemy miejsce na swój baner, opis etc.Tutaj muszę wspomnieć, że jest to strona, z której mimo braku jakiejkolwiek reklamy co jakiś czas uzyskuję wypłaty. 

Fineartamerica.com galeria, na której można oferować do sprzedaży nie tylko reprodukcje, ale i oryginalne prace. Ustalamy kwotę indywidualnie - do przyjętej przez portal podstawy dodajemy kwotę, którą chcemy uzyskać ze sprzedaży. Jednak aby sprzedaż była realna dodawana przez nas kwota nie może być wysoka, ponieważ podstawa ceny nie jest niska. Poziomy podstawy są różne, w zależności od typu produktu. Jest to ogromny portal, mamy tutaj różne grupy użytkowników co za tym idzie ciężko wybić się z pośród ogromnej ilości prac jednak nie jest to niemożliwe. Jedyne co mi się nie podoba, to brak możliwości wyłączenia dostępności naszych prac na odzieży czy dodatkach, a być może ja nie potrafię tej funkcjonalności odnaleźć. Jest miejsce na biografię, zdjęcie.

Society6 jak w poprzednim przypadku swoją prowizję dodajemy do postawy oferowanej przez portal.
Podstawy również nie są niskie, więc prowizja również nie może być wysoka, aby sprzedaż była realna. Dostajemy miejsce na banner i nasze zdjęcie. Inni użytkownicy "promują" naszą pracę. Są tutaj osoby śledzące naszą pracę. Również mimo braku reklamy udaje mi się uzyskać sprzedaż.

Redbubble i Artflakes pod względem funkcjonalności obie strony są do siebie podobne. Mamy śledzących użytkowników komentujących nasze prace. Jednak na Redbubble oprócz wydruków reprodukcji możemy udostępnić nasze prace jako nadruki na odzież czy dodatki do niej czy do domu - możemy, ale nie musimy. Na Artflakes naszą marżę ustalamy procentowo. Na Redbubble wszystko było - obecnie niestety nie wiem ponieważ ilekroć próbuję coś na tej stronie zrobić mają jakiś błąd - wszystko ustalane odgórnie. Oba portale mają problemy z wgrywaniem prac, zawieszają się dość często. Być może problemem są serwery niedostosowane do ilości użytkowników. Na obu portalach udaję się mi czasem coś sprzedać.

I mój ulubieniec jeżeli chodzi i przejrzystość, funkcjonalność i intuicyjność - mimo iż jestem tam bardzo krótko i nie wiem jak będzie się kształtowała sprzedaż - Curioos. Otrzymałam tam zaproszenie od jednego z kuratorów i bardzo mi się podoba mimo iż nie ma możliwości korekty kadru pracy. Wgrywamy pracę i po wgraniu mamy możliwość indywidualnych ustawień co do sprzedaży reprodukcji - jeżeli praca będzie limitowana tylko dla tej galerii otrzymamy 20% od sprzedaży, jednak przy nie limitowanej sprzedaży marża spadnie do 10%. Jako jedyna ze znanych mi internetowych galerii oferuje produkt nazwany DISK - praca jest drukowana na dysku. Do każdej pracy możemy wgrywać osobną sygnaturę, która w zależności od jasności wydruku będzie albo biała albo czarna. Dodatkowo do każdej wgranej pracy generuje się osobna umowa licencyjna. Po wgraniu pracy przenosimy się do "Sharing Center" i mamy możliwość generowania wizualizacji naszych prac na różnych typach produktów i udostępniania ich z tego poziomu na portalach społecznościowych. Generują się również tagi, które możemy wykorzystać przy dodawaniu pracy na INSTAGRAM. Kiedy dostępne są promocje, możemy wygenerować wizualizację z naniesionym tekstem promocyjnym. Tutaj również mamy innych użytkowników, którzy mają możliwość polubienia naszej pracy i śledzenia naszych poczynań. Po tygodniu użytkowania udało mi się uzyskać promocję przez kuratorów strony, więc zauważają nowych użytkowników. Jest też banner, profilówka i bio - jak w sklepie internetowym. 

Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać saatchiart.com - sprzedawać można oryginalne prace, limitowane reprodukcje w ilości bodajże 20szt. oraz zwykłe reprodukcje. Ceny oryginalnych prac ustala się oczywiście indywidualnie - co do zwykłych reprodukcji są one narzucane odgórnie. Nie wiem jak ze sprzedażą czuję się zbyt maluczka do próbowania swoich sił - posiadam konto, jednak nie udostępniam prac do sprzedaży.

Ostatni ze znanych mi portali - najrzadziej przeze mnie użytkowany inprnt.com. Możemy prowadzić sprzedaż dwóch rodzajów reprodukcje lub futerały do telefonów i tabletów. Cena jest ustalona odgórnie. Portal organizuje promocje wybranych przez siebie artystów. Proces rejestracji z tego co pamiętam polegał na wgraniu testowych prac i w ciągu paru chyba dni dostałam akceptację. 

Mam nadzieję, że post się komuś przyda!
A.


Zrodzona z czerwonego smoka


robić to co się lubi

Strach jest wytworem wyobraźni. To kara, cena, jaką płaci się za wyobraźnię.
*Thomas Harris – Czerwony smok

Posiadanie wybujałej wyobraźni pomaga w wszelkiej twórczości, ponieważ jesteśmy w stanie zobaczyć obraz, rzecz, etc. zanim powstanie. 
Często obraz, który tworzę widzę najpierw "wewnątrz". 
Czasem dzieje się to podczas spaceru, czasem podczas oglądania filmu lub czytania książki. 
Niestety, wtedy nic nie słyszę, ani nie widzę tego co się dzieje realnie... 
Czasem nie jest to pożądane np. podczas spaceru - parokrotnie skończyło się to sprawdzeniem głębokości dziury w drodze.
Niektóre z obrazów pojawiają się podczas snu i to jest to najprzyjemniejsza forma - natchnienia?

Niestety wyobraźnia w zestawieniu z nadmierną odpowiedzialnością powoduje nie tylko STRACH przed tym co nowe, ale i niejednokrotnie powstrzymuje przed podjęciem wielu decyzji, które niekoniecznie miałby negatywne skutki.

Kiedy do tej pary dołącza jeszcze nadwrażliwość,
powstaje wybuchowa mieszanka. Przez większość swojego dorosłego życia miotałam się pomiędzy tym co chciałabym robić, a tym co robiłam.
Zaszczepiła się we mnie myśl - pewnik, że jedynym słusznym kierunkiem zawodowym jest praca na etacie najlepiej "państwowym". 

Pracowałam w swoim życiu i fizycznie i umysłowo.
Jednak najbardziej "wyssała" ze mnie nie tylko poczucie własnej wartości, ale i chęć do życia praca w "urzędach". Nie będę ich nazywać, ponieważ większość z nich charakteryzuje się tym samym. Kto próbował takiej pracy ten wie, oczywiście znajdzie się wielu ludzi, którzy lubią tę pracę, robią ją dobrze i w tym się spełniają. 
Niestety w moim przypadku powodowała ona tylko konflikt wewnętrzny.

W pewnym momencie zabrakło mi już powietrza do życia.
Nie potrafiłam funkcjonować, głowę zaprzątało mi tylko to co miałam zrobić i czy zrobiłam, a jak zrobiłam to czy na pewno nie tylko dobrze z prawnego punktu widzenia, ale czy zgodnie z tokiem myślenia przełożonych.

Zajmowałam się wtedy tylko fotomontażami jako hobby. 
Bycie w takim punkcie życia spowodowało kompletną twórczą blokadę.
Nie potrafiłam nic zrobić. Nawet prozaiczne wycięcie elementu z tła było zbyt trudne.
Przez głowę przelatywało setki myśli co będzie jutro, co znów będę miała zrobić lub też co zrobiłam źle. 

Wiadomym jest, że jak się chce uderzyć przysłowiowego psa to kij się zawsze znajdzie.
I tak myśli nie pozwalały spać, a zmęczenie funkcjonować w dzień.

Wtedy podjęłam chyba najmądrzejszą decyzję w swoim dotychczasowym życiu o wyłączeniu się.

Trochę to trwało i nie każdy jest w stanie sobie pozwolić na rezygnację z jakiegoś tam dochodu - bardzo dobrze to rozumiem.

Dzisiaj poniedziałek nie jest już straszny. Dziś nie mam problemów z nadmiarem złych myśli.
Robię to nie tylko to co umiem, ale to co lubię.
 Mogę powiedzieć, że czegoś nie zrobię i nie muszę się z tego nikomu tłumaczyć, ani udowadniać swoich racji. Siedzę w piżamie, do której godziny chcę. Pracuję w godzinach jakich chcę. 
Nie mam problemu z twórczą blokadą - mam na to sposób :)

Projektuję okładki nie tylko bezpośrednio dla wydawnictw czy autorów - realizuję swoje pomysły, które sprzedaję na różnych portalach dla autorów.

Skończyłam ilustrować całą książkę dla wydawnictwa Znak Emotikon - ma się ukazać latem.
Obecnie projektuję ilustrację dla Penguin Random House.

Pomiędzy tworzę różne inne rzeczy.
Choć nie jest to praca pewna - nie ma tutaj pensji co miesiąc - jest zwykle po zakończeniu projektu - to nie zamieniłabym jej na żadną inną.

Zanim zeszłam z drogi donikąd pewna osoba powiedziała mi, że wydaje się jej, 
że jestem bardziej kreatywna -  i nie był to wtedy komplement - DZIĘKUJĘ!

Poniżej wizualizacja transformacji - interpretacja dla każdego indywidualna.

 Czerwony smokCzerwony Smok