Zrodzona z czerwonego smoka


robić to co się lubi

Strach jest wytworem wyobraźni. To kara, cena, jaką płaci się za wyobraźnię.
*Thomas Harris – Czerwony smok

Posiadanie wybujałej wyobraźni pomaga w wszelkiej twórczości, ponieważ jesteśmy w stanie zobaczyć obraz, rzecz, etc. zanim powstanie. 
Często obraz, który tworzę widzę najpierw "wewnątrz". 
Czasem dzieje się to podczas spaceru, czasem podczas oglądania filmu lub czytania książki. 
Niestety, wtedy nic nie słyszę, ani nie widzę tego co się dzieje realnie... 
Czasem nie jest to pożądane np. podczas spaceru - parokrotnie skończyło się to sprawdzeniem głębokości dziury w drodze.
Niektóre z obrazów pojawiają się podczas snu i to jest to najprzyjemniejsza forma - natchnienia?

Niestety wyobraźnia w zestawieniu z nadmierną odpowiedzialnością powoduje nie tylko STRACH przed tym co nowe, ale i niejednokrotnie powstrzymuje przed podjęciem wielu decyzji, które niekoniecznie miałby negatywne skutki.

Kiedy do tej pary dołącza jeszcze nadwrażliwość,
powstaje wybuchowa mieszanka. Przez większość swojego dorosłego życia miotałam się pomiędzy tym co chciałabym robić, a tym co robiłam.
Zaszczepiła się we mnie myśl - pewnik, że jedynym słusznym kierunkiem zawodowym jest praca na etacie najlepiej "państwowym". 

Pracowałam w swoim życiu i fizycznie i umysłowo.
Jednak najbardziej "wyssała" ze mnie nie tylko poczucie własnej wartości, ale i chęć do życia praca w "urzędach". Nie będę ich nazywać, ponieważ większość z nich charakteryzuje się tym samym. Kto próbował takiej pracy ten wie, oczywiście znajdzie się wielu ludzi, którzy lubią tę pracę, robią ją dobrze i w tym się spełniają. 
Niestety w moim przypadku powodowała ona tylko konflikt wewnętrzny.

W pewnym momencie zabrakło mi już powietrza do życia.
Nie potrafiłam funkcjonować, głowę zaprzątało mi tylko to co miałam zrobić i czy zrobiłam, a jak zrobiłam to czy na pewno nie tylko dobrze z prawnego punktu widzenia, ale czy zgodnie z tokiem myślenia przełożonych.

Zajmowałam się wtedy tylko fotomontażami jako hobby. 
Bycie w takim punkcie życia spowodowało kompletną twórczą blokadę.
Nie potrafiłam nic zrobić. Nawet prozaiczne wycięcie elementu z tła było zbyt trudne.
Przez głowę przelatywało setki myśli co będzie jutro, co znów będę miała zrobić lub też co zrobiłam źle. 

Wiadomym jest, że jak się chce uderzyć przysłowiowego psa to kij się zawsze znajdzie.
I tak myśli nie pozwalały spać, a zmęczenie funkcjonować w dzień.

Wtedy podjęłam chyba najmądrzejszą decyzję w swoim dotychczasowym życiu o wyłączeniu się.

Trochę to trwało i nie każdy jest w stanie sobie pozwolić na rezygnację z jakiegoś tam dochodu - bardzo dobrze to rozumiem.

Dzisiaj poniedziałek nie jest już straszny. Dziś nie mam problemów z nadmiarem złych myśli.
Robię to nie tylko to co umiem, ale to co lubię.
 Mogę powiedzieć, że czegoś nie zrobię i nie muszę się z tego nikomu tłumaczyć, ani udowadniać swoich racji. Siedzę w piżamie, do której godziny chcę. Pracuję w godzinach jakich chcę. 
Nie mam problemu z twórczą blokadą - mam na to sposób :)

Projektuję okładki nie tylko bezpośrednio dla wydawnictw czy autorów - realizuję swoje pomysły, które sprzedaję na różnych portalach dla autorów.

Skończyłam ilustrować całą książkę dla wydawnictwa Znak Emotikon - ma się ukazać latem.
Obecnie projektuję ilustrację dla Penguin Random House.

Pomiędzy tworzę różne inne rzeczy.
Choć nie jest to praca pewna - nie ma tutaj pensji co miesiąc - jest zwykle po zakończeniu projektu - to nie zamieniłabym jej na żadną inną.

Zanim zeszłam z drogi donikąd pewna osoba powiedziała mi, że wydaje się jej, 
że jestem bardziej kreatywna -  i nie był to wtedy komplement - DZIĘKUJĘ!

Poniżej wizualizacja transformacji - interpretacja dla każdego indywidualna.

 Czerwony smokCzerwony Smok 



 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz